piątek, 17 lipca 2009

Osobisty asystent w polskich warunkach

Jakiś czas temu przeczytałem w książce Tima Ferrisa pt. "4-godzinny tydzień pracy", że bardzo dużo czasu można zaoszczędzić zatrudniając osobistego asystenta.
Ferris opisywał, że w Indiach siedzą sobie przy komputerze osoby, którym możesz zlecić praktycznie wszystko, co tylko nie wymaga Twojej osobistej obecności.
Zakupy przez Internet, umawianie spotkań, a nawet (podobno to sprawdził) przepraszanie żony i zakup kwiatów dla niej ;-).

Z ciekawości chciałem sprawdzić, jak to wygląda w polskich warunkach. Jakie są ceny, warunki i w ogóle. Mógłbym sprawdzić w Indiach, ale stwierdziłem, że język polski jest dla nich zbyt dużą barierą. A w Polsce bez polskiego dość trudno cokolwiek załatwić.

Wpisałem w przeglądarkę "osobisty asystent".
Wybrałem 2 pierwsze firmy i zawiodłem się. Raczkujemy w tej branży.

Jedna firma w ogóle nie odpowiedziała na mojego maila.
Druga natomiast napisała, że co prawda piszą, że zapewniają osobistych asystentów, ale tak naprawdę do zajmują się głównie tworzeniem stron www.

Zniechęciłem się do tego tematu. Przynajmniej na razie.
W ten sposób niestety nie uda mi się zaoszczędzić czasu.


Zapisz się na darmowe mailowe szkolenie Zarządzanie czasem. Szkolenie trwa 10 dni.
Ludzie rzadko cenią to, co dostają za darmo, ale tym razem ...

Zgadzam się z Polityką Prywatności

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz